Jak zabrać się za porządki? Czy to wiosenne czy przedświąteczne – czasami trudno nam się za nie zabrać. Dzisiejszy artykuł pomoże Wam się dobrze przygotować do sprzątania 🙂
Moja fascynacja Leo Babautą nie przemija, a wręcz się pogłębia. Zostanie absolutną minimalistką raczej mi nie grozi, ale idea niespiesznego i prostego życia bardzo do mnie przemawia. By to uzyskać potrzebne jest uproszczenie otoczenia (inną sprawą jest uproszczenie tego, co się robi), czyli najprościej mówiąc posprzątanie i pozbycie się bałaganu i nadmiaru rzeczy.
Jak zacząć?
Najtrudniejszym krokiem jest rozpoczęcie sprzątania. Na pierwszy rzut oka to przytłaczająca czynność – ważne zatem, by zacząć od czegoś małego (np. zlew, blat kuchenny, podłoga, blat biurka, półki w szafie) i utrzymywać ten obszar w czystości. Potem przenieś swoje działania na kolejne pokoje i powierzchnie.
Nie ma potrzeby, żeby robić to wszystko od razu. Można porządkować po kawałku, poświęcając na to 10-15 minut dziennie (lub więcej, jeśli masz czas i ochotę).
Prosty sposób na skuteczne uporządkowanie domu:
krok 1 – rozpocznij od płaskich powierzchni, zajmując się jedną naraz
krok 2 – zdejmij wszystko z wybranej powierzchni (lub wyjmij z półki/szuflady) i ułóż na jedną kupkę – to tymczasowe miejsce pracy
krok 3 – weź jedną rzecz z kupki i odpowiedz na pytania Czy używasz tej rzeczy regularnie i lubisz to robić? Czy używałaś jej w ciągu ubiegłych 6 miesięcy?
- tak – odłóż na kupkę rzeczy, które zostają
- nie – wrzuć do kartonu z rzeczami do oddania lub wyrzucenia
- być może – jeśli nie możesz się zdecydować, odłóż do pudła „być może”Powtórz krok 3 z każdą rzeczą z kupki – jedna rzecz naraz, podejmuj szybkie decyzje – rób tak, dopóki nie skończysz. W efekcie otrzymujesz 3-4 kupki
- 1 – to, co zostaje
- 2 – to, co rozdasz
- 3 – śmieci
- 4 – ewentualnie pudło „być może”
krok 4 – wyczyść powierzchnię, z której wzięłaś rzeczy do posortowania
krok 5 – odłóż na nią to, co zdecydowałaś się zostawić. Staraj się nie upychać rzeczy – jeżeli coś nie mieści, poszukaj innego miejsca dla tego przedmiotu
I na sam koniec:
- karton z rzeczami do oddania zapakuj do auta i jak najszybciej wywieź do organizacji, która zajmie się jego zawartością,
- wynieś śmieci,
- pudło „być może” włóż do schowka lub wynieś na strych – jeżeli po 6 miesiącach nie będziesz potrzebować żadnej rzeczy z tego pudła, to znak, że są one zbędne.
Gotowe!
Powtórz ten proces dla pozostałych powierzchni, miejsc i pojemników w Twoim domu. Każdego dnia rozszerzaj strefę wolną od nieporządku – w ten sposób stopniowo pozbędziesz się bałaganu z otaczającej cię przestrzeni.
Na koniec jedna z ważniejszych spraw – bądź konsekwentna w stosowaniu tego systemu – wszystko, co już zostało uporządkowane i oczyszczone ze zbędnych rzeczy, utrzymuj w tym stanie 🙂
Co sądzicie o takim systemie porządkowania? Ja już nie mogę się doczekać porządków 😉
Dzisiejszy artykuł sponsorowały (czy ktoś jeszcze pamięta „Ulicę Sezamkową”?) książki Leo Babauty „Minimalizm” oraz „Skup się”.
Bardzo podoba mi się ten algorytm działań 🙂 Od jakiegoś czasu właśnie staram się podchodzić bez emocji i sentymentu do przedmiotów i nawet udaje się trochę wywalać 😀 Właśnie szykuję pakę starych obrusów, firanek, zabawek i ciuchów na jutrzejszą zbiórkę jakiejś fundacji. Takie zbiórki to dobry motywator, bo jest okazja pozbyć się zbędnych rzeczy i na dodatek jest konkretny deadline 🙂
Mnie dodatkowo motywuje zbliżająca się przeprowadzka – nie chcę przeprowadzać się z tysiącem niepotrzebnych rzeczy i od razu zagracać nowe mieszkanie 🙂
Remanenty z pozbywaniem się rzeczy są super. Póki tego nie robiłam na porządną skalę, porządki oznaczały wyjmowanie i wkładanie z powrotem rzeczy, które wyjmowałam… tylko w czasie porządków. Minimalizm rządzi! 🙂
Przedstawione przez Ciebie kroki sprawdzają się w praktyce.
Też tak czasami mam – niby chcę coś wyrzucić, ale w głowie odzywa się ten cichy głosik „zostaw, może się przyda” 🙂
Koniecznie muszę spróbować Twoich kroków z moimi pudłami z „przydasiami” 🙂 Bo o ile w kuchni udaje mi się utrzymywać względny minimalizm (nie powielam rzeczy) to w pudełkach z papierami, długopisami i innymi takimi mam ogromną ilość nieprzydatnych śmieciuchów 🙁
Bardzo przydatny algorytm, zwłaszcza, jeśli jest się odrobinkę chociaż pedantką (tak jak ja, przyznaję się). Często robiąc porządki chciałabym, żeby wszystko samo automatycznie się posegregowało, bo ciężko mi samej się za to zabrać. Niemniej, z konkretnym planem działania jest o wiele łatwiej 🙂
Mnie także podoba się pomysł z pudłami. Będę musiała go zastosować u siebie 😉