Dzięki dobrej duszy z pewnego forum (jeszcze raz buziaki dla Ciebie) trafiłam na „filozofię” Zen To Done autorstwa Leo Babauty. W wielkim skrócie to system organizacji pracy, który składa się z kilku prostych nawyków, między innymi: gromadzenie, przetwarzanie, planowanie, działanie czy porządkowanie.
Podchodziłam do lektury z małymi obawami – czy to pozwoli mi być dobrze zorganizowaną? – bo o to głównie chodziło – miałam w głowie pewien zarys, co bym chciała zrobić, mnóstwo pomysłów ale brakowało mi tego konkretnego impulsu. Jak się okazało, Zen To Done to, w moim przypadku, strzał w dziesiątkę.
Nie obyło się bez małego falstartu – dwa dni poświęciłam na szukanie idealnego notesu, od którego wszystko miało się zacząć ;).
Jak na razie muszę przyznać, że system się sprawdza – pozwala mi ogarnąć codzienny chaos. Dużą satysfakcję daje zrealizowana lista rzeczy do zrobienia. Miałam miesięczną przerwę w stosowaniu Zen To Done i z ulgą wróciłam do nawyków – to działa 🙂
Na chwilę obecną nie wdrożyłam całości systemu – na razie skupiam się na gromadzeniu, planowaniu i działaniu – jeszcze wszystko przede mną – a najfajniejsze jest to, że można wdrożyć jedynie wybrane nawyki – te, które nam ułatwią życie. Za jakiś czas pokażę Wam mój sposób na Zen To Done.
A czy mogłabym jednak prosić o kilka przydatnych linków, z góry dziękuję 😉
Tutaj dwa linki, z których korzystałam:
http://biz.blox.pl/2009/06/Wakacyjny-kurs-ZTD.html
http://michalpasterski.pl/2010/08/zen-to-done-czesc-1/
http://michalpasterski.pl/2010/08/zen-to-done-czesc-2/
http://michalpasterski.pl/2010/08/zen-to-done-czesc-3/