Kolejna porcja zdjęć z placu budowy – wkraczamy w ostatnie prace wykończeniowe.
Jest już położony gres na podłodze w przedpokoju, kuchni i małej łazience. Na zdjęciach niedługo po ułożeniu, jeszcze gdzieniegdzie z separatorami (?) dla zachowania odpowiednich odległości. I brudny, ale ma już swój urok.
Miejsce na dużą szafę w przedpokoju
W związku z tym, że nie przepadam za półkami i uskokami nad geberitem (w małej łazience jednak nie dało się jej uniknąć :(), postanowiliśmy wyrównać zabudowę i wykorzystać ją pod zamykane szafki i półki. W efekcie wyszły 4 wnęki – ostatniej jeszcze nie widać – będzie to półka pod prysznicem na kosmetyki – i ta jako jedyna będzie otwarta, resztę zamykam, żeby uniknąć wizualnego bałaganu.
I na sam koniec zmagania z kolorem. Nie przypuszczałam, że ten etap będzie najbardziej wykańczający mnie nerwowo. Myślałam, że skoro wybieram jeden kolor do całego mieszkania, to pójdzie jak z płatka. Nawet nie podejrzewałam, że się tak pomylę :/
W założeniu miał być kolor szary, lekko przełamany fioletem. Po wybraniu kilku próbek nastąpiło wstępne malowanie – efekt: róż, fiolet, niebieski – aaa. Zaczęły się dalsze kombinacje – wybrałam fajny szary kolor, jednak przy pochmurnym niebie okazał się zbyt ponury. Kolejny we wzorniku był zbyt jasny. Pomysł naszego pana budowniczego – mieszamy w proporcjach 1:1. To był strzał w 10. Mąż zaakceptował 🙂
To ten kolor nad gresem i panelem.
Koniec na dzisiaj – następnym razem, mam nadzieję, może uda się pokazać prawie wykończoną łazienkę i być może jakiś kolor 🙂
Oooooo… zmagania z kolorami 😉 Skąd ja to znam! To rzeczywiście nie jest takie proste. Kolor rzeczywiście na zdjęciu wygląda fajnie, ale już w dużym pomieszczeniu, może nabrać innej barwy.
Czytałam o waszych zmaganiach 🙂
Heh, dobór kolorów zaczyna mnie męczyć nawet w snach – dzisiaj mi się śniła wizyta w salonie z farbami 🙂
Oooooo… zmagania z kolorami 😉 Skąd ja to znam! To rzeczywiście nie jest takie proste. Kolor rzeczywiście na zdjęciu wygląda fajnie, ale już w dużym pomieszczeniu, może nabrać innej barwy.
Czytałam o waszych zmaganiach 🙂
Heh, dobór kolorów zaczyna mnie męczyć nawet w snach – dzisiaj mi się śniła wizyta w salonie z farbami 🙂
Całkiem dobrze Ci idzie! Powodzenia przy szukaniu idealnego odcienia do reszty pomieszczeń 🙂
Nie dziękuję – mam już jeden trop, ale na razie nic nie mówię
Całkiem dobrze Ci idzie! Powodzenia przy szukaniu idealnego odcienia do reszty pomieszczeń 🙂
Nie dziękuję – mam już jeden trop, ale na razie nic nie mówię
Czekam z niecierpliwości na ciąg dalszy! Oj, jak ja bym chciała być na etapie zmagania się z kolorem:D!
Ja czekam na gotową łazienkę 🙂 Jestem ciekawa, co wyjdzie z pomysłów naszych i pana budowniczego.
Czekam z niecierpliwości na ciąg dalszy! Oj, jak ja bym chciała być na etapie zmagania się z kolorem:D!
Ja czekam na gotową łazienkę 🙂 Jestem ciekawa, co wyjdzie z pomysłów naszych i pana budowniczego.
Sprawdzałaś może „srebrzysty lód” z palety „Kolory Świata” Duluxa? Ja mam ten kolor w sypialni i jest to właśnie szarość przełamany fioletem (nie wiem tylko czy w zadowalającym dla Ciebie stopniu ;). Ja szukam teraz prawdziwej czystej szarości 😉
mamy próbkę „srebrzysty lód” albo „dryfujące kry” (nie pamiętam w tym momencie dokładnie) – wyszedł róż; ale „szara poświata” już całkiem całkiem 😉
Sprawdzałaś może „srebrzysty lód” z palety „Kolory Świata” Duluxa? Ja mam ten kolor w sypialni i jest to właśnie szarość przełamany fioletem (nie wiem tylko czy w zadowalającym dla Ciebie stopniu ;). Ja szukam teraz prawdziwej czystej szarości 😉
mamy próbkę „srebrzysty lód” albo „dryfujące kry” (nie pamiętam w tym momencie dokładnie) – wyszedł róż ale „szara poświata” już całkiem całkiem 😉
Zazdroszczę tego urządzania! A zmagania z kolorami zawsze są trudne i poszukiwanie tego idealnego odcienia bywa męczące (wiem po ślubie). Trzymam kciuki byś znalazła ten wymarzony 🙂
Zazdroszczę tego urządzania! A zmagania z kolorami zawsze są trudne i poszukiwanie tego idealnego odcienia bywa męczące (wiem po ślubie). Trzymam kciuki byś znalazła ten wymarzony 🙂