Minął właśnie miesiąc wdrażania nawyku związanego z utrzymaniem porządku w domu, a mianowicie codziennego 10-minutowego ogarniania domu – czas na małe podsumowanie.
Nieskromnie powiem, że wyzwanie uważam za sukces 🙂
Codzienne ogarnianie domu uważam już za swój nawyk. Jest to już dla mnie naturalny odruch, że późnym popołudniem lub wczesnym wieczorem szybko porządkuję mieszkanie. To właśnie pora wykonania tej czynności okazał się dla mnie kluczowa – do tej pory zabierałam się do ogarniania późnym wieczorem, tj. około 21 lub później, kiedy kończyłam wszelkie prace przy komputerze czy też aktywne leżenie przed TV. Jak się przekonałam – dla mnie to było zbyt późno, bo wówczas marzyłam jedynie o szybkim prysznicu i wygodnym łóżku, a nie o sprzątaniu zapomnianych zabawek czy ściąganiu suchego prania z suszarki. Teraz zaczynam wieczorne ogarnianie najpóźniej o 19, o przekłada się na większy zasób energii potrzebnej do porządkowania. I choć nie zawsze mam siły czy ochotę na pełne 15 minut ogarniania, tak plan minimum czyli ogarnięcie kuchni i okolic w 5 minut zawsze jest wykonane.
Dodatkowe efekty, jakie zaobserwowałam:
- jeżeli przykładnie codziennie ogarniam przez założone 10-15 minut, to całościowy bałagan jest jakby mniejszy i z upływem kolejnych dni nie mam aż tak dużo do porządkowania
- odkładam rzeczy zaraz po ich użyciu na swoje miejsce, co przekłada się automatycznie na krótsze wieczorne ogarnianie
I choć nie raz, zwłaszcza na samym początku, zmuszałam się do ruszenia się z kanapy lub fotela, tak teraz wiem, że to tylko 10 minut, które potrafią zdziałać cuda. Nie do przecenienia jest także publiczna deklaracja oraz wsparcie grupy „Dobrze Zorganizowane” (grupa już nie istnieje). To grupa fantastycznych kobiet (w chwili obecnej nieco ponad 150), które wzajemnie motywują się do działania i aktywnie wdrażają nowe nawyki.
Co dalej z wdrażaniem nowych nawyków związanych z utrzymaniem porządku w domu?
W listopadzie utrwalamy nawyk związany z 10-minutowym ogarnianiem domu oraz wdrażamy nowy nawyk – czysta kuchnia. Na czym ma polegać ten nawyk? Na codziennych 10-15-minutowych porządkach w kuchni, np:
- załadowanie i puszczenie zmywarki
- umycie zalegających w zlewie naczyń
- schowanie niepotrzebnych rzeczy do szafek/szuflad
- przetarcie blatów, płyty/kuchenki, panelu nad blatem, zlewu
- zamiecenie/odkurzenie/przetarcie podłogi w kuchni
Jeśli masz ochotę zmierzyć się z tym wyzwaniem – dołącz do grupy
10-minutowe ogarnianie domu jest super pomysłem, muszę wdrożyć go w swoje życie.
A w ogóle, uważam, że prowadzisz świetnego bloga. Powiem szczerze, że zmotywowałaś mnie do regularnego sprzątania, bo zawsze miałam z tym problem. Zrozumiałam, że problem tkwił w tym, że w 1 dzień chciałam posprzątać całe mieszkanie. Kończyło się tym, że albo nie starczało mi czasu lub sił na wszystko, albo było zupełnie niewykonalne, bo akurat tego dnia moje obecnie roczne dziecko potrzebowało wyjątkowo dużo uwagi.
Dzięki Twojemu blogowi, wśród wszystkich obowiązków i przyjemności, jak zajmowanie się dzieckiem, prowadzenie bloga, czytanie, szycie, robienie na drutach, szydełku, udaje mi się mieć posprzątany dom. Dziękuję:-) A jeszcze bardziej dziękuje Ci mój mąż.
Jeszcze wiele pracy przede mną, ale i tak poczyniłam już spore postępy.
Kiedyś ktoś mi powiedział „Jeżeli coś zajmie Ci mniej niż minutę zrób to od razu” Faktycznie działa. Odkładanie na miejsce, ładowanie do zmywarki lub umycie kilku naczyń. Trochę przeraża mnie 10 minut chociaż kilkakrotnie złapałam się na robieniu kilku 1 minutowych czynności. Chyba działa magia liczb 😉