Nasz harmonogram sprzątania jest w sumie stały już od 6 lat. Niezmiennie bazuję na pomyśle zaczerpniętym od Clean Mama – z moimi własnymi modyfikacjami. Podobno łatwiej jest nam zaadaptować gotowy harmonogram do naszych potrzeb niż wymyślać go od samego początku.
Są tygodnie, kiedy harmonogram jest realizowany w 100%, ale są też takie, kiedy realizuję go w minimalnym stopniu. I to jest OK. Nie zamierzam się tym biczować. Dzieje się życie lub mamy lenia totalnego.
Staram się, by codziennie coś zrobić z listy tygodniowej. Ponieważ lubię leniwe weekendy, kiedy poza zakupami mogę oddać się czytaniu książek, „gniciu” w łóżku czy rodzinnym spędzaniu czasu wolnego. Czasami jednak bywa i tak, że w ciągu tygodnia nie zrobię nic z planu tygodniowego – bywa. Ale nie zadręczam się wtedy wyrzutami sumienia, tylko sprzątam w sobotę lub niedzielę. Owszem byłoby fajnie mieć wolny weekend, ale czasami trzeba zakasać rękawy i pojeździć na szmacie przez tą godzinę lub dwie. To nie powód do załamywania rąk. W kolejnym tygodniu być może się uda zrealizować plan w 100%. A nawet jeśli nie, to świat się nie zawali. Przetestowałam 😉
Podane czasy traktuję umownie – czasami sprzątanie trwa 15 minut, czasami 30 minut. Nie spinam się, że zawsze i wszędzie musi być równiutko po 15 minut. Czasami jest większy lub mniejszy bałagan. Czasami mam wenę na dokładne odkurzanie listew przypodłogowych czy sufitów, a czasami wystarczy mi odkurzenie samych podłóg. Nie daję się zwariować.
Codzienny grafik sprzątania
- zaścielenie łóżka
- ogarnięcie domu w 10-15 minut
czyli odkładanie rzeczy na ich miejsce, np.:- łazienka – kosmetyki na półki/do szafek; brudne ubrania, które dziwnym trafem nie wylądowały w koszu na brudną bieliznę – do kosza; ręczniki na wieszaki itd.
- sypialnia/garderoba/szafa – rzucone byle jak ubrania do szafy lub do kosza na brudną bieliznę; torebka na swoje miejsce, podobnie biżuteria i inne drobiazgi
- pokój dzienny/salon/jadalnia – zabawki do pokoju dziecięcego (tutaj w miarę możliwości angażuj dzieci); poduszki, koce, piloty od TV, konsole itp. na swoje miejsce; książki i czasopisma do gazetnika lub innego wyznaczonego miejsca; zbłąkane talerze, kubki i szklanki do kuchni
- porządek wśród butów i okryć wierzchnich w przedpokoju
- ogarnięcie kuchni w 10-15 minut
- załadowanie i włączenie zmywarki (plus ewentualne mycie ręczne),
- czyszczenie blatów – chowanie wszystkiego, co nie musi być na blacie i przetarcie na mokro,
- szybkie porządki – uprzątnięcie czegoś, co się ewidentnie rzuca w oczy – smugi na lodówce, brudna płyta kuchenna, odciski palców na piekarniku,
- czyszczenie zlewu – wystarczy gąbka z odrobiną płynu do mycia naczyń,
- zamiecenie/odkurzenie i/lub przetarcie podłogi (jeśli tego potrzebuje),
- zmiana ręczników (jeśli tego wymagają),
- przetarcie przestrzeni między górnymi i dolnymi szafkami (jeśli tego potrzebuje).
Codziennie w miarę potrzeby (czyli zdroworozsądkowo – nie uruchamiam pralki, bo mam 3 podkoszulki i nie biegnę do śmietnika z kilkoma obierkami)
- 1 pranie
- wyrzucenie śmieci
Tygodniowy harmonogram sprzątania
Maksymalnie 15-30 minut na dany dzień
- poniedziałek > łazienka
mycie umywalek, luster, sedesów, kabiny prysznicowej, wymiana ręczników itd.
- wtorek > starcie kurzy
przetarcie parapetów i powierzchni płaskich (oraz pionowych jak ramki czy lustra, szyby w witrynach)
- środa > odkurzanie
- czwartek > mycie podłóg
- piątek > kuchnia + planowanie obiadów na kolejny tydzień
- przeglądnięcie lodówki i zamrażarki – wyrzucenie przeterminowanych lub zepsutych produktów, sprawdzenie, co mogę wykorzystać do posiłków w kolejnym tygodniu,
- przetarcie frontów kuchennych (urok białych szafek kuchennych) oraz uchwytów,
- co tydzień jedno większe zadanie – czyszczenie piekarnika, zmywarki, lodówki, zamrażarki, przegląd poszczególnych szafek i szuflad – w zależności od potrzeb i nastroju do sprzątania ;),
- zmiana ręczniki, gąbki i ściereczek kuchennych,
- sobota > zakupy + ewentualnie dodatkowe odkurzanie
Pamiętaj, że to tylko plan idealny, do którego dążę, a nie plan który realizuję zawsze na 100% i mimo wszystko (kosztem rodziny, zdrowia, odpoczynku, które są dla mnie ważniejsze niż świeżo umyta podłoga).
W grudniu urodził się nas synek, więc na nowo się organizujemy i chyba z 3 takie plany tworzyłam i nadal klapa 😉 Mam jednak nadzieję, że z każdym tygodniem będzie łatwiej, bo i młody więcej śpi 🙂 Brakuje mi tylko we wpisie informacji, kiedy te czynności są wykonywane – np. rano przed pracą itp.
O, widzisz – uzupełnię artykuł w wolnej chwili. Z reguły większość rzeczy robimy (bo staram się angażować w te czynności męża i syna) popołudniami.
Rano ścielę łóżko i wypakowuję zmywarkę. Śmieci przy okazji odprowadzania dziecka do szkoły.
Z praniem bywa różnie – czasami w ciągu dnia (pracuję zdalnie z domu), czasami popołudniami – zależy od weny 😉
wpadłam tu własnie i czerpię ile mogę między drzemkami dzieci…Mam duży dom, ogród, dwójkę maluchów poniżej 3 roku życia. Czytam namiętnie, kupuję również wszystko co do sprzątania się przyda. Planów snułam setki…totala porażka. Dla mnie ugotowanie obiadu przy nadpobudliwym dziecku to już Everest, jednak nie składam broni i szukam rozwiązań. W ciągu dnia mam może w s umie 15-30 minut wolnego i zastanawiam się tylko czy wtedy odsypiać noc, wyciarać kurze czy gotować…jak to ogarnąć? Jednak każdego dnia wstaję i planuję…może macie jakieś podpowiedzi…
Ciekawe, muszę zastosować:)