Notka miała się pojawić już wczoraj wieczorem, ale jak to ostatnio bywa, mąż zagospodarował mój czas dość skutecznie. Ten post powstaje już od dobrych kilku dni – codziennie dopisuję mały fragment 😉 Końcówka starego i początek nowego roku są u nas dość absorbujące i odbywa się to niestety kosztem bloga.
Wybieranie sprzętów, zamówienia i niekończące się wizyty w sklepach meblowych i innych, zwożenie paczek i skręcanie/składanie przywiezionych mebli i rzeczy. Z jednej strony bardzo się cieszę, że przeprowadzka już za niedługo, ale z drugiej mam dreszcze na myśl o wizycie w pewnych sklepie na I (a musicie wiedzieć, że ja uwielbiam ten sklep). Do tego w międzyczasie święta i rozgryzanie nowej ustawy konsumenckiej.
Ale już jestem. Za niedługo mąż wraca do pracy a dziecko do przedszkola, więc będę mieć w końcu więcej czasu, ciszy i spokoju na pracę 😉 Sklep już uruchomiony – przerwa była wymuszona koniecznością wprowadzenia kilku zmian w związku z wejściem w życie nowej ustawy. W razie pytań lub problemów proszę o kontakt 🙂
Podsumowanie 2014r. i plany-nieplany na 2015r.
Koniec roku to dla mnie, jak i dla większości z Was, czas refleksji i przemyśleń nad minionymi miesiącami – co się udało, co niekoniecznie wyszło i dlaczego. To także czas na snucie planów i marzeń na kolejny rok. Już mniej więcej od początku grudnia w mojej głowie buzują pomysły, które chciałabym zrealizować w 2015r. Czekam na chwilę spokoju, by móc przelać je na papier a następnie zabrać się za ich realizację.
To był dość ciekawy rok. Trudny, wymagający, obfitujący w pracę, ale w ostatecznym rozrachunku na plus. Paradoksalnie to właśnie pojawiające się problemy były jednym z motywatorów podjęcia konkretnych działań.
Krótkie rozliczenie z rokiem 2014:
+ spotkanie fantastycznych kobiet w Latającej Szkole Agaty – zarówno w szkole, jak i późniejszej letniej edycji – to dzięki nim uwierzyłam w siebie i odważyłam się działać
+ cotygodniowe spotkania w „klubie winniczków” – i choć nie zawsze zajmujemy się naszymi biznesami, to myślę, że odrobina ploteczek jeszcze nikomu nie zaszkodziła
+ mój fanpage na FB, na którym jest już Was ponad 800 🙂
+ blog w nowej odsłonie
+ sklep
+ przeczytane ponad 60 książek (a zakładałam czytanie 2-3 książek miesięcznie)
+/- oszczędności – nie udało się do końca zrealizować zamierzeń, ale w tym roku robię kolejne podejście
– problemy zdrowotne w rodzinie (w większości już zażegnane)
– jeszcze przed przeprowadzką (ale jest już bliżej niż dalej)
W tym roku nie będę publikować na blogu swoich celi/postanowień na 2015r. Poprzednio myślałam, że ich upublicznienie zmobilizuje mnie do ich realizacji – tak się jednak nie stało – ba, o niektórych wręcz zapomniałam. Widocznie nie tędy droga 😉
Co nie znaczy, że ich nie spisuję. Ale będą one szczegółowo porozbijane na mniejsze zadania, co pozwoli mi na weryfikację ich wdrażania i wyłapanie przyczyn ewentualnych niepowodzeń. Zastanawiam się też nad wprowadzeniem miesięcznych lub kwartalnych planów – krótszy termin na realizację nie pozwoli na odkładanie ich wykonania w nieskończoność 😉
Myślę, że plany na ten rok idealnie podsumowuje to hasło, które pojawiło się na okładce mojego plannera
100 dni sklepu
31 grudnia minęło dokładnie 100 dni od uruchomienia sklepu. W tym czasie złożono nieco ponad 100 zamówień 🙂 Myślę, że nieźle jak na początek, ale najwyższa pora zacząć działać by docierać do jak największej liczby osób. I to zarówno ze sklepem, jak i z blogiem. W głowie i w notesie mnóstwo pomysłów na nowe produkty i posty – teraz tylko zabrać się do pracy i powoli wcielać projekty w życie.
Jestem z siebie niesamowicie dumna, że odważyłam się na otworzenie sklepu oraz że tak naprawdę większość rzeczy przy nim zrobiłam sama (dopiero teraz przy zmianach w ścieżce zakupowej skorzystałam z pomocy informatyczki – Agnieszko, jeżeli to czytasz, jeszcze raz wielkie dzięki).
Witam Cię. Masz nową czytelniczkę na dobry początek roku, mocno zmotywowaną do ogarnięcia chałupki i siebie. Pozdrawiam serdecznie.
Dużo zrealizowałaś i możesz być dumna z 2014 roku. Ale i tak życzę jeszcze lepszego 2015 🙂