Zainspirowana tym zdjęciem,
postanowiłam wykonać coś podobnego. Zwłaszcza, że baterie nie miały jeszcze swojego miejsca (co jest podstawą organizacji) i czasami zdarzały się gorączkowe poszukiwania ;).
Podobne pudełko kupiłam w IKEI. W związku z tym, że jednak nie posiadamy aż tylu urządzeń, które wymagałyby aż tak różnorodnych baterii, w pudełku znalazły także swoje miejsce inne drobiazgi – filcowe podkładki pod meble oraz systemy mocowań obrazów.
Chwila zabawy w przygotowanie opisów, ich wycięcie oraz przyklejenie – oto efekt.
Jakie to proste 😉
Z reguły najprostsze rozwiązania są pomijane 🙂
Wow! Czemu nie wpadłam na to wcześniej??? W dodatku takie pudełka, mniejsze i większe, można kupić w OBI za 5-10 zł.
🙂
Etykietki przy tak małej ilości rzeczy są dla mnie zupełnie zbyteczne, ale pomysł z tymi pudełkami super. Od lat w takim plastikowym pojemniku na śrubki trzymam biżuterię, sprawdza się świetnie, każda bransoletka w osobnej przegródce. Dużo więcej rzeczy jest używanych, kiedy nic nie trzeba wyplątywać spośród masy innych przedmiotów 🙂
Wow! Bardzo fajne. Muszę poszukać podobnego pudełeczka, bo niestety nie mam Ikei w pobliżu…. Bardzo nad tym ubolewam. Baterie czasem są bardzo potrzebne, ale ciągle zapominam o ich zakupie. To jakaś porażka 😀
Na szczęście aż tak dużo baterii nie mam żeby skorzystać z Twojego pomysłu ale ciekawie wygląda. Ps. Lepsze są akumulatory, droższe niestety ale przynajmniej do 1000 razy można je ładować.
Przydałoby się bardzo 🙂
bardzo fajny pomysł 🙂
Bardzo fajne rozwiązanie! U mnie baterie też się poniewierają po szufladach, szafkach, czas to zmienić 🙂
Świetny pomysł. Też mam pudełeczko do przechowywania baterii oraz podkładek filcowych. Wykorzystałam do tego celu pudełko po boxie kosmetycznym. Dodatkowo na półce stoi koszyczek na zuzyte baterie, które co jakiś czas zanosimy do przedszkola, gdzie stoi specjalne pudełko na elektrośmieci.