Dzisiaj mijają dokładnie cztery tygodnie od naszej przeprowadzki. Cały czas jesteśmy zachwyceni naszym nowym domem.
Mieszkanie jest już nieco oswojone, część rzeczy została zorganizowana na nowo, kolejna część cierpliwie czeka na swoją kolej. Syn cieszy się własnym pokojem (bez problemów śpi w swoim pokoju :)) a my osobną sypialnią i własnymi gabinetami (choć ja na początku czułam się nieco dziwnie po ponad czterech latach posiadania wspólnej sypialni z dzieckiem).
…
Pora więc na obiecaną relację z przeprowadzki, czyli jak nasze teoretyczne założenia przełożyły się na rzeczywistość 🙂
Plany były ambitne – samodzielna przeprowadzka, bez wynajmowania specjalistycznej firmy. Jednakże po przewiezieniu kilkudziesięciu pudeł i toreb, które znacząco nie zmniejszyły ilości rzeczy do przetransportowania, postanowiliśmy jednak wynająć ekipę do przeprowadzki. W przeciwnym wypadku przeprowadzilibyśmy się na święta Bożego Narodzenia 😉
…
Małe podsumowanie – plusy i minusy naszej przeprowadzki:
+ wcześniejszy przegląd rzeczy = mniejsza ilość rzeczy do przenoszenia (niestety nie zdążyliśmy przejrzeć wszystkiego, ale części rzeczy nie musieliśmy już pakować)
+ firma przeprowadzkowa z własnymi pudłami, folią bąbelkową i stretchową – nie musiałam wcześniej martwić się o zgromadzenie odpowiedniej ilości kartonów i zabezpieczeń do delikatnych rzeczy; w dodatku panowie pomagali pakować, dzięki czemu z przeprowadzką uwinęliśmy się w niecałe 5 godzin
+ niebieskie torby z IKEI (dzięki podpowiedzi Niki) – genialne do przenoszenia ubrań (zamiast worków na śmieci) oraz małych pudeł (do dwóch toreb spakowałam zawartość całej łazienki)
+ szybkie rozpakowanie – jak tylko rzeczy pojawiały się w nowym mieszkaniu od razu je rozpakowywałam i układałam na swoim miejscu (z naciskiem na ubrania, kuchnię i zabawki dziecka), przez co uniknęliśmy stosów kartonów w całym domu; wprowadziliśmy się we wtorek, w piątek rozpakowałam ostatnie pudła z książkami i dużym serwisem obiadowym; pudła wróciły do firmy przeprowadzkowej, więc nie musiałam zajmować się wynoszeniem ich do śmieci
+ przeniesienie internetu – w dniu przeprowadzki przyszedł umówiony wcześniej pan i podłączył wszystkie kable do okna na świat, dzięki czemu już tego samego dnia wieczorem mogłam wziąć udział w spotkaniu via skype
– opisywanie pudeł – części pudeł z rozpędu nie podpisaliśmy, co uniemożliwiało szybką identyfikację zawartości
Mimo małych potknięć udało nam się szybko i sprawnie przeprowadzić 🙂 Teraz przed nami najfajniejsza część – dopieszczanie mieszkania.
Cześć! Bardzo dobrze, że wpadłaś na taki typ posta. Chciałabym w tym roku się przeprowadzić, dlatego już zachowałam sobie ten wpis w moim instapaperze. Nie wiedziałam, że teraz firmy przeprowadzkowe dają również pudła i folię.
Nie wiem, czy wszystkie firmy mają to w standardzie 🙂 Ja szukałam takiej, która dostarcza opakowania i zabezpieczenia, a dodatkowo również pomaga w pakowaniu 😉
niedawno się przeprowadzałam z mamą, ale jakoś nie było z tym większego problemy. Nie miałyśmy też firmy przeprowadzkowej, tylko wypożyczonego busa i kierowcę 😉
Podziwiam za to rozpakowywamie on line, ja mam tyle rzeczy, że chyba by to nie bylo możliwe…
Przypomniałaś mi moją przeprowadzkę – w ósmym miesiącu ciąży! Ja i mój wielki brzuch ledwie miescilismy się między kartonami… Ale dałam radę 🙂
Proszę najuprzejmiej :).
Macie za sobą przeprowadzki na stałe, czego zazdroszczę. Poszukuję nowego, może wreszcie docelowego mieszkanka.
🙂 Powodzenia w szukaniu mieszkania
Życzę powodzenia w nowym mieszkaniu. Już prawie miesiąc minął, więc pewnie zdążyliście się już zaklimatyzować. Z przeprowadzką tak już bywa… nie taki wilk zły jak go malują 😉 Tylko trzeba być dobrze przygotowanym i wszystko idzie załatwić szybko i sprawnie.