Marzenia marzeniami. Jak już wspominałam ani w obecnym, ani w przyszłym mieszkaniu nie ma miejsca na spiżarnię. No, w nowym mieszkaniu spiżarnia mogłaby powstać kosztem szafy na buty lub małej łazienki, ale takiemu rozwiązaniu mówię stanowcze nie.
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma – w moim przypadku rolę spiżarni odgrywa jedna z górnych szafek kuchennych. Na najpotrzebniejsze produkty jest wystarczająca ilość miejsca – zresztą nie przepadam za nadmiernym gromadzeniem jedzenia – mimo planowania posiłków nadal zdarza mi się wyrzucić coś przeterminowanego do kosza, czego nie lubię.
Po małym sprzątaniu i metamorfozie spiżarnia wygląda tak. W związku z planowaną przeprowadzką (która nadal jest raczej dalej niż bliżej :() nie inwestowałam nadmiernie – starałam się wykorzystać to, co już miałam.



Dla porównania – spiżarnia przed i po
O wiele lepiej wygląda 'po’ ale tego chyba nie trzeba Ci pisać:)
Zobaczymy, jak długo ten stan się utrzyma 😉
O! Te pudełka mi się podobają – łatwiej by było wyciągać grupę produktów niż szperać we wszystkim
Rozwiązanie z pudełkami z dnia wczorajszego – jeszcze nie wiem, jak się sprawdzi w praktyce – powinno być dobrze, bo dotychczas przyprawy trzymałam razem i nie narzekałam 🙂
Twoje pomysły zainspirowały mnie do małej rewolucji w mojej spiżarni;p Dziękuję;)
Kamyk;)
Kamyku, cieszę się, że Cię zainspirowałam 🙂
moja mikro szafka kuchenna wygląda bardzo podobnie do Twojej, wersja „przed” oczywiście 😀 ale chyba właśnie poczułam się zainspirowana, zapoluję na pudełka i spróbuję ogarnąć mój chaos bo efekt jest super 🙂
🙂 Miłego organizowania
idealny post dla mnie, bo za niedługi czas czeka mnie rewolucja kuchennych szafek i w ogóle nie miałam na to pomysłu, a taki pogrupowanie produktów ułatwi życie i wiadomo od razu co jest a co trzeba kupić 🙂
W następnym poście planuję przedstawić trochę ciekawych pomysłów do kuchni.
a więc cierpliwie czekam 🙂
a dzisiejszy post http://dobrzezorganizowana.blogspot.com/2013/09/sprytnie-w-kuchni.html choć odrobinę pomógł?
W swojej szafce kuchennej (niestety nie mam spiżarni) od dawna mam poukładane wszystko w plastikowych koszykach (przyprawy etc.). Porządek mam, ALE wrażenie na mnie zrobiły Twoje etykiety, więc chyba coś pokombinuję w tym temacie:)Ja się świetnie orientuję co gdzie trzymam, natomiast po kuchennych rewolucjach mojego męża i tak wszystko od nowa muszę układać:) (tak, wiem, chwała mu za to, że w ogóle garnie się do kuchni:P) No więc słoiczki z nazwami mi się świetnie przydadzą 🙂
Jak zobaczyłam w Internecie ten wzór słoiczka, wiedziałam że kiedyś go wykorzystam w kuchni – w końcu pomysł doczekał się realizacji 🙂
Poproszę koszyczek ze słodyczami 🙂 W mojej spiżarni zalęgły się mole spożywcze, nie do wytępienia. Wszystko poszło do kosza.
Koszyczek ze słodyczami jest najczęściej obleganym miejscem w kuchni – jak to w rodzinie łasuchów 🙂
Moli spożywczych nie zazdroszczę – ja miałam profilaktycznie przyklejony taki kartonik z lepcem, ale żeby się ich pozbyć, to trzeba niestety wyrzucić wszystko i przeglądać każdą rzecz, którą się przynosi do domu.
Nawet tak niewielkie miejsce na spiżarnie jest bardzo przydatne. Podoba mi sie też opisanie tych koszyków, wiadomo od razu co w nichh jest.