Z małym poślizgiem, bo od piątku zalegam w łóżku wraz z dzieckiem – efekt 4 dni w przedszkolu, ale jestem.
Dzisiaj moja apteczka. Przy okazji porządków okazało się, że czego jak czego, ale plastrów nam nie brakuje – co się przydaje przy wiecznie biegającym i nie patrzącym pod nogi dziecku 😉
Porównanie – przed i po
W przezroczystym plastikowym pudełku znajdują się wszelkie syropy, które nie zmieściły się w drewnianym pudełku.
No i okazuje się, że pokonał mnie nowy obiektyw – muszę chyba jednak przestudiować instrukcję obsługi :/
Co jest napisane na tych szufladkach? Ni w ząb nie widzę ;( i zdrowka zycze 😉
Heh, kijowe te napisy wychodzą z wytłaczarki 🙁
od góry (patrząc na zdjęcia z dwiema szufladkami): przeziębienie, różności, przeciwbólowe, plastry
Rewelacja 🙂 nie pomyślałabym o takim rozwiązaniu 🙂
🙂
dobry pomysł, musałabym mieć chyba wszystkie z napisem 'przeciwbólowe’, ale podoba mi się 🙂
U nas królują plastry 😉
Ja właśnie mam problem z apteczką.
Może po prostu wystarczy przestać chorować?
Chciałabym przestać chorować – ale dziecko w wieku przedszkolnym nie nastraja mnie optymistycznie – muszę pomyśleć o wzmocnieniu jego odporności
Marzą mi się takie szufladki. Świetnie je wykorzystałaś. A te napisy to skąd masz? Robiłaś sama?
Dziękuję 🙂
Napisy robiłam sama przy pomocy wytłaczarki, tylko coś nie chce ze mną współpracować, bo niektóre literki wytłaczają się wyraźne a niektóre nie 🙁
świetny pomysł! 🙂
🙂
świetne wykorzystanie drewnianego pudełka 😀 sama muszę ogarnąć się z lekami ;P
Dziękuję 🙂
świetny pomysł 🙂
🙂
Hejka , skąd takie pudełeczko wytrzaslenas? Super 😉
To mini komoda MOPPE z Ikei – teraz widzę, że jest z 6 szufladami