Tym razem bardziej dla ozdoby niż organizacji – kolejna radosna twórczość własna.
Kiedyś moja toaletka była bardzo uporządkowana – na blacie stało tylko lustro i szafeczka na biżuterię. Wszystkie kosmetyki kolorowe mieściły się w szufladzie, a kosz pod stolikiem. Moje wszędobylskie dziecię wymusiło przeprowadzenie małych zmian. Kosz powędrował na szafkę z biżuterią, podobnie jak kosmetyki (wszelkie zabezpieczenia nie stanowią bariery dla małych paluszków). Dodatkowo szafka z biżuterią musiała także zostać podniesiona, gdyż małe rączki za bardzo interesowały się delikatną biżuterią.
Kosz tymczasowy, bo po upatrzony ciągle nie po drodze 😉 . O ile pod toaletką nie rzucał się zbytnio w oczy, tak, stojąc na wierzchu, kłuł w oczy.
Po oklejeniu papierem kosz prezentuje się o wiele lepiej – są pewne małe niedoróbki, ale z uwagi na to, że to tymczasowe rozwiązanie, przymykam na nie oko.

Misterna konstrukcja w całej okazałości.

Podejrzewam, że niedługo czekają mnie zmiany – syn rośnie i powoli zaczyna znów dosięgać do szufladek z biżuterią. Nie mogę się doczekać chwili, kiedy moje rzeczy nie będą stanowić obiektu zainteresowań ;).

Zapisz

Zapisz