10-elementowa garderoba na podstawie książki Lekcje Madame Chic
Definicja 10-elementowej garderoby
Garderoba ma zawierać mniej więcej (nie jest to dosłownie „tylko 10 ubrań”) 10 podstawowych elementów – liczba ta nie obejmuje:
- okryć wierzchnich (płaszcze, kurtki, marynarki)
- strojów wieczorowych (suknie koktajlowe i wieczorowe, sukienki na specjalne okazje itd.)
- dodatków (apaszki, rękawiczki, czapki, szale)
- butów
- podkoszulek (T-shirty, topy, halki)
Przed każdym sezonem zawartość szafy powinna zostać zrewidowana a jej elementy wymienione w zależności od potrzeb – ja to rozumiem w ten sposób, że nie ma to być 10 ubrań całorocznych, ale po około 10 na sezon, czyli w przypadku naszej strefy klimatycznej – lato, zima oraz wiosna/jesień.Ograniczona liczba ubrań ma pomóc uwolnić się od zapchanej szafy, która jest przepełniona niepasującymi czy rzadko używanymi ubraniami.Dodatkowo ma to zapobiec codziennemu marudzeniu „nie mam się w co ubrać”.Pozbądź się bałaganu w swojej szafie
Aby wytypować sezonową 10 należny w pierwszej kolejności pozbyć się bałaganu z szafy, który wynika z nadmiaru ubrań. Istotne jest, żeby naprawdę zrobić porządek w szafie, by wisiało tam tylko wspomniane 10 rzeczy (plus dodatki).
W ramach eksperymentu nosi się tylko wybrane ubrania – inne można zostawić „na wszelki wypadek”.
Garderoba – pytania kontrolne
- Czy nadal to lubię?
- Czy w ogóle to noszę?
- Czy to jeszcze na mnie pasuje i wygląda na mnie korzystnie?
- Czy ta rzecz nadal odzwierciedla to, kim jestem?
To chyba najtrudniejszy etap – sama już wielokrotnie miałam ochotę na czystki w szafie, ale zawsze z jakiegoś powodu nie umiałam się rozstać z ubraniami – mimo, iż później i tak zalegały w garderobie.
Warto zatem te odłożone ubrania (nie mieszczące się w 10 wybranych) schować poza zasięgiem wzroku – może się okazać po pewnym czasie (np. roku), że się o nich zapomniało, co będzie sygnałem, iż nie są potrzebne.
Temu zagadnieniu poświęcę jeszcze jeden post, w którym podam alternatywny zestaw pytań.
Dopasowanie garderoby do własnych potrzeb
Kolejna istotna sprawa – dopasowanie 10 ubrań w zależności od tego, kim się jest, gdzie się mieszka i jaki wiedzie się tryb życia. Inaczej bowiem będzie wyglądać garderoba singielki pracującej w korporacji a inaczej niepracującej mamy. Pod uwagę należy wziąć także swój styl i osobowość.
Kilka uwag i spostrzeżeń autorki książki po jej eksperymentalnym miesiącu:
- uczucie szczęścia po otworzeniu szafy – uporządkowane i swobodnie wiszące ubrania, brak konieczności zastanawiania się, w co się dziś ubrać;
- brak silnego pragnienia kupowania ubrań plus wolność podczas zakupów – brak potrzeby wypełniania przestrzeni niepotrzebnymi rzeczami oraz skupienie się na jakości a nie ilości ubrań;
- umiejętność mieszania i łączenia różnych elementów oraz tworzenia zestawień – ważne by móc zestawić każdy element garderoby z innym, by uniknąć nudy i nie nabrać niechęci do własnych ubrań;
- staranne dobranie 10 elementów garderoby ułatwi przekonanie się do używania tylko najlepszych rzeczy;
- w przypadku braku pieniędzy należy unikać przepłacania za podstawowe rzeczy – nie wszystkie ubrania muszą być „inwestycjami” – większą kwotę warto przeznaczyć na płaszcze, buty, torebki, dżinsy, zegarek czy biżuterię z uwagi na to, iż te rzeczy wytrzymają najdłużej, dlatego ich jakość ma znaczenie.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam ochotę przeprowadzić mały eksperyment z 10-elementową garderobą. Liczę na to, że za jakiś miesiąc podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami 🙂