Jednym z moich zamierzeń dotyczących zbliżających się świąt Bożego Narodzenia jest kalendarz adwentowy. Kolejny już raz podejmuję wyzwanie wykonania choć kilku zadań adwentowych (do tej pory jeszcze nie udało nam się wykonać wszystkich zaplanowanych zadań). Przeglądając Internet trafiłam na elf on the shelf. Z tego co zrozumiałam to taka amerykańska wersja kalendarza adwentowego. Posiadając już dwa skrzaty w domu postanowiłam w tym roku wykorzystać je w ramach kalendarza adwentowego.
Plan jest taki, że codziennie gdzieś w mieszkaniu będą się pojawiać skrzaty wraz z zadaniem do wykonania. Rano w weekendy, popołudniu w dni robocze (obawiam się, że byłyby problemy z wyjściem do przedszkola).
Poniżej kila propozycji do naszego domowego kalendarza adwentowego i wspólnego oczekiwania na Boże Narodzenie:
- list do świętego Mikołaja
- zrobienie i wysłanie kartek świątecznych
- ulepienie bałwana
- wyprawa na jarmark świąteczny
- wspólne oglądanie bajki o tematyce świątecznej
- wyprawa po choinkę i jej dekorowanie
- kolorowanki/szlaczki z motywem świątecznym – trochę tego będzie, bo ćwiczymy grafomotorykę
- codzienne czytanie o Bożym Narodzeniu
- pieczenie i ozdabianie pierniczków
- rodzinne wyjście na łyżwy/sanki
- przygotowanie ozdób choinkowych oraz dekoracji świątecznych- suszone plasterki cytrusów, śnieżynki na nitkach, łańcuch na choinkę itp.
A Ty będziesz przygotowywać kalendarz adwentowy? Może masz fajny pomysł na zadanie adwentowe i podzielisz się nim w komentarzach
Witam. Właściwie skąd wziął się zwyczaj dodawania zadań do kalendarza adwentowego? Podpatrzyłam to parę lat temu gdzieś w Internecie i przyjęło się u nas, dzieciaki nie mogą się doczekać. Z zadań dorzuciłabym dokarmianie ptaków w mroźne dni, naukę kolęd, zrobienie świątecznych porządków w swoim pokoju, przygotowanie paczki charytatywnej (np. z nieużywanych zabawek). Pozdrawiam.
Chyba muszę poszperać i dowiedzieć się skąd wzięła się tradycja zadań. Ciekawe propozycje zadań – dziękuję 🙂
Fajny pomysł, jeszcze nie mam dzieci, ale podeślę stronę i pomysł mojej siostrze która ma synków. Na pewno jej się spodoba.
Świetny pomysł! 🙂 Można dodać jeszcze picie gorącej czekolady lub ponczu pomarańczowego.
My z blogerami językowymi i kulturowymi robimy blogowy kalendarz adwentowy 🙂
O tej czekoladzie myślałam, ale gdzieś mi umknęła – dzięki za przypomnienie
Świetny pomysł ze skrzatami. Jeszcze nie widziałam takiego kalendarza adwentowego 🙂 na pewno rozbudzi w dzieciach ciekawość… W tym roku już mam zrobiony kalendarz, ale może w przyszłym też taki skrzaci zrobię…
A ja natknęłam się na takie zadania. I całkiem fajne są. A do tego w takiej super formie – karnecików. https://www.facebook.com/PracowniaNastroju/Komentarz
Mnie kalendarz adwentowy kojarzy się tylko z codziennie nową czekoladką. Nie wiedziałam nic o zadaniach adwentowych :).
Cześć! Fajny pomysł. Do tej pory spotkałam się jedynie z formami otwierania okienek gdzie w środku są czekolady. Ja myślałam nad zrobieniem takiego z małych pułeczek i w każdym drobny prezencik, ale to chyba za rok będzie 🙂 Nie mam dzieci jeszcze więc dla kogoś z bliskich lub siostrzenicy.
Wpadam już od dłuższego czasu. Lubię czytać Twoje porady i myśleć, że kiedyś na własnym mieszkaniu będę starała się być dobrze zoorganizowaną Panią Domu 🙂
Pozdrawiam!
Oooo tak ja swoje też muszę zorganizować 🙂
Witaj 🙂
Super pomysł ze skrzatami 😉 Ja w tym roku postanowiłam zrobić też nietypowy kalendarz adwentowy, bo moja siostrzenica ma już 2,5 roku i już co nieco rozumie 😀 Poszperałam w necie i znalazłam kilka propozycji, które mnie zainspirowały. Motorem do stworzenia tego kalendarza było kupienie książki z cytatami z Biblii/kolędami. Dodatkowo do każdego dnia dodałam na karteczce zadanie dnia codziennego, np. pomagam ścielić łóżko, sama się ubieram. I nagrodę w formie przyjemnej czynności, np. pieczemy ciasteczka, robimy bombki świąteczne, ubieramy choinkę, oglądamy bajkę o św. Mikołaju.
Mam nadzieję, że u mnie i u Ciebie ten pomysł się sprawdzi i adwent dla dzieciaków będzie super czasem. Dodatkowo każdy dzień można fotografować i stworzyć grudniownik. Pozdrawiam 😀
Planowałam zrobić tradycyjny kalendarz, czyli 24 koperty/pudełka/coś… Ale nie zdążyłam. Wymyśliłam w ostatniej chwili słoik przewiązany czerwoną kokardą, w którym codziennie pojawi się coś nowego – coś do zjedzenia, bo mój synek jest za mały na zadania. Na słoiku będziemy notować kolejne dni.
Bardzo fajny pomysł. U nas jak na razie radość jest wielka 🙂